Całkowita liczba wyświetleń stron

Obsługiwane przez usługę Blogger.
RSS

Zwyczajna miłość

Przepraszam was serdecznie za tak długą nieobecność. Nie miałam ostatnio motywacji do pisania recenzji, a poza tym zostałam przygnieciona nauką i chęcią dokończenia kolejnego rozdziału na moim prywatnym blogu. Jednak jestem, żyję i mam się dobrze.
Przygotowałam dla was opinię na temat jednej z piosenek podanych w propozycjach, a mianowicie U2 - Ordinary Love. Jestem wielką ignorantką (czytaj: jestem zbyt zakochana w muzyce alternatywnej, żeby słuchać radia, więc na ogół nie wiem, co dzieje się w przemyśle muzycznym), jednak dziś, podczas czterogodzinnego liczenia blisko ośmiu tysięcy groszy, musiałam zająć czymś umysł. Moje przyjaciółki wpadły na pomysł włączenia wieży stereofonicznej. Przez pierwsze czterdzieści pięć minut nic mnie nie zainteresowało (oczywiście z wyjątkiem jakiegoś disco-polo - nie wiedziałam, że RMF-FM godzi się na odtwarzanie takich utworów...), lecz później usłyszałam TĘ piosenkę. 
Dziś będzie dość sentymentalnie, bo akurat dopadła mnie wena. Czytacie na własną odpowiedzialność! 
Postanowiłam stworzyć coś, co ewidentnie recenzją nie jest, jednak mam nadzieję, że was zaciekawi.

Czym jest zwyczajna miłość? Czy to szczery uśmiech podarowany nieznajomemu? Słowo pocieszenia? Wyciągnięcie pomocnej dłoni?  
Po dłuższym zastanowieniu zaczynam rozumieć, że tytułowa "Ordinary Love" tak naprawdę jest niezwykła. Współcześnie trudno zdobyć się chociaż na tak drobne wyrazy życzliwości. A jak głosi piosenka... bez nich nie sięgniemy wyżej
***
The sea wants to kiss the golden shore
The sunlight warms your skin
All the beauty that's been lost before
Wants to find us again

***
Morze pragnie pocałować złociste wybrzeże
Blask słoneczny ogrzewa twoją skórę
Całe dawniej utracone piękno
Chce nas znów odnaleźć

***
Czytając pierwszą strofę utworu przed moimi oczyma maluje się pewien obraz. Młoda kobieta (nazwijmy ją Ellen) trzymająca za rękę swoją pięcioletnią córeczkę (początkowo chciałam zastąpić dziecko mężczyzną, lecz stwierdziłam, że nieco odbiegnę od schematu). Obie stoją na brzegu morza. Fale od czasu do czasu dotykają ich stóp, osadzając na skórze warstwę mokrego żwiru. Ellen podnosi głowę, by spojrzeć na zachodzące słońce, które, niczym prawdziwy człowiek, rzuca w jej kierunku pocieszające spojrzenie. Dorosła dziewczyna  wzdycha z ulgą. Czuje, że po raz pierwszy od dłuższego czasu jest naprawdę bezpieczna. Pragnie znów odnaleźć utracone piękno. 

***
I can't fight you any more
It's you I'm fighting for
The sea throws rocks together but time
Leaves us polished stones

***
Nie mogę dłużej z tobą walczyć
Jesteś tym, dla kogo walczę
Morze wyrzucam razem kamienie, lecz czas 
Zostawia nam wypolerowane skały. 

***
Wracając do naszej głównej bohaterki... kobieta od dłuższego czasu nie potrafiła zaakceptować pewnego faktu. Jej córka przyszła na świat w najbardziej nieodpowiednim momencie. Gdy całe niebo spadało na głowę Ellen, obwiniała najmniej winną i zupełnie bezbronną istotę. Jednak w porę zrozumiała, że powinna walczyć dla niej, a nie z nią. 

***
We can't fall any further if
We can't feel ordinary love 
And we cannot reach any higher
If we can't deal with ordinary love
Birds fly high in the summer sky
And rest on the breeze
The same wind will take care of you and I
we build our house in the trees

***
Nie możemy dłużej spadać, jeżeli nie czujemy zwyczajnej miłości
I nie sięgniemy wyżej, jeśli nie potrafimy zmierzyć się ze zwyczajną miłością

Ptaki latają wysoko po letnim niebie
I odpoczywają na wietrze
Ten sam wiatr zatroszczy się o ciebie i o mnie
Zbudujemy nasz domek na drzewie

***
Wiatr. Niewidzialna siła, która czasem potrafi budować, innym razem niszczyć. Dziś składa obietnicę, że zatroszczy się o dwójkę ludzi. Nie wiadomo, jakie będą efekty tej współpracy, lecz czasem po prostu trzeba rzucić się na głęboką wodę i zaufać. 
Domek na drzewie. Coś przywodzącego na myśl dzieciństwo, bezpieczna kryjówka, oddalona od rzeczywistości. Kraina wyobraźni, do której nie ma wstępu żadne zmartwienie, żadna troska. 

***
Are we tough enough
For ordinary love?

***
Czy jesteśmy wystarczająco wytrwali dla zwyczajnej miłości?
***
Na koniec zdanie, które mnie uderzyło. W końcu czasem wykonanie kilku gestów niewymagających niemal żadnego wysiłku potrafi być trudne. Jednak gdy przełamiemy granicę, uszczęśliwimy drugiego człowieka.

***

 Wypowiem się jeszcze krótko na temat melodii, która niewątpliwie wpada w ucho. Jest żywa i rytmiczna. Czysty głos wokalisty zespołu idealnie dopasowuje się do poszczególnych dźwięków. Wszystko razem tworzy spójną całość. Nic dodać, nic ująć. Piosenkę nagrano w uniwersalnym stylu, powinna więc spodobać się wielbicielom różnych gatunków muzycznych.

Podsumowując: jak sami zauważyliście, utwór wzbudził we mnie wiele refleksji. Mam nadzieję, że i was zaciekawi.


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz